Leżała na plecach, na stole, a ja trzymając ją za obie nogi, dojeżdżałem z rozkoszą. Wchodziłem w nią po całości, penetrowałem cipkę, odbijając się raz za razem od jej nagich, gorących ud. Miała ciasną i cholernie mokrą, a czarne włoski nad nią dodawały uroku i sprawiały, że byłem strasznie napalony. Cipka też była ciemniejsza, łechtaczka brązowa tak, jak wystające sromowe wargi. Pierdoliłem ją tak, że cały ten stół latał. A ona rozkosznie jęczała. Była seksowna jak diabli, cholerna czarnulka z mojego roku. Oczy miała zamknięte, głowę odchyloną. Zgrabne cycki z ciemnymi sutkami falowały, odpowiadając na moje ruchy. O Boże jak dobrze było pieprzyć taką cudną dziewczynę! Kutas był twardy jak stal. Ta kurwa zasługiwała przecież na najlepsze co mogłem jej dać. I dawałem.
Zobaczyłem jak jedna z jej rąk wędruje w okolice cipki. Zaczęła paluszkami miziać się po łechtaczce. Robiła szybkie, okrężne ruchy. Po chwili jakby szarpała ten swój dzyndzelek, robiła to z furią. Musiała być blisko szczytu.
– Włóż mi palec w usta – powiedziała, a właściwie wydyszała i otworzyła oczy.
O cholera! O CHOLERA! Wielkie, czarne jak bezgwiezdna noc oczy! Umarła gwiazda! Śmierć! I było w tym spojrzeniu jeszcze coś, coś z najgorszej kurwy. Widać było, że to lubi.
Wsadziłem jej kciuk do ust, a ona zaczęła od razu ssać, jakby był to jakiś inny penis, robiła to z oddaniem i wyczuciem. Zacząłem mocniej w nią wchodzić, ślizgałem się w jej pochwie jak wariat, a ona zaczęła szybciej miętosić się po piździe. Kutas penetrował ją jak zły, a ona odpowiadała na to jękami. Wiedziałem, że za chwilę dojdzie. Doszła.
Najpierw poczułem, że przygryza mój kciuk, a dopiero później jej cipka zaczęła zaciskać się na moim sztywnym drągu. O kurwa mać! Dygotała cała, całe jej pieprzone, ostre ciało dygotało szaleńczo, wiło się jak wąż! Pochwa zaciskała się raz za razem na chuju. Dziewczyna musiała mieć orgazm życia. Rękę bawiąca się przed chwilą pizdą opadła bezwiednie. Głowę opuściła na twardy blat. Leżała chwilę ciężko dysząc. A ja delikatnie w nią wchodziłem.
– O tyłu? – spytała nagle, otwierając oczy. Patrzyła na mnie tym swoim dziwkarskim spojrzeniem.
– Okej. Wypinaj dupsko – rzuciłem i wyszedłem z niej. Kutas wciąż był nabuzowany, żołądź bordowa z podniecenia.
Podniosła się i odwróciła do mnie plecami i po chwili już wypinała do mnie swoją słodką, brązową pupę. Pośladki miała konkretne, sprężyste i opalone. Ciało jak klepsydra, cudne wcięcie w talii i szerokie biodra. Kobieta marzeń.
Bez ceregieli zapakowałem jej w cipkę i począłem ruchać jak pies. O kurwa jak dobrze było mi między jej dupskiem! Klepałem o jej poślady jak wariat. Dojeżdżałem ją jak sukę, a ona poczęła z jękami brać co dla niej miałem. Zatraciłem się w niej. Nigdy nie było mi tak dobrze jak dziś.
– Złap mnie za włosy – wystękała rozkosznie, zupełnie mnie zaskakując.
Ale nie musiała powtarzać dwa razy.
Złapałem za te jej falowane, brązowe włosy i odciągnąłem głowę w tył. Szarpnąłem lekko. A ona, o matko, jak ona wtedy jęknęła! Teraz dopiero brałem ją jak swoją klacz. Rżnąłem ją od tyłu i przyciągałem za kudły. Rżnąłem, waliłem, pierdoliłem najmocniej jak umiałem. A ona stękała jak jakaś porno gwiazdka. Długo to nie trwało. Znowu doszła suka jedna!
– O kurwa! – wyryczała.
Wbiłem się nią mocno i mocniej, i jeszcze mocniej, a ona szczytowała, nogi jej się ugięły, ledwo mogła ustać. Przytrzymałem ją i waliłem dalej, bo też byłem bliski finału. Brakowało niewiele.
Nagle poczułem jej rączkę na swoich dyndających jajach i to było to. Masowała mnie po worze, a ja młóciłem ją od tylca. Czułem zbierającą się falę gorąca. Lada moment miałem się spuścić.
– Zaraz dojdę – oznajmiłem. Kilka chwil.
– Spuść mi się na twarz! – powiedziała z entuzjazmem, może nawet błaganiem.
Trzy. Dwa. Jeden.
– JUŻ!
Wyskoczyłem z niej błyskawicznie, a ona prędko osunęła się na kolana. Pierwsza salwa nasienia poszła za wysoko – trafiła na jej włosy i tylko trochę zahaczyła o czoło. Przed drugą, dziewczyna zdążyła wysunąć seksownie języczek i zaśmiać się słodko. Tak więc druga trafiła już w prawy policzek, trzecia salwa poszła obok na oko, czwarta i piąta spadła na czoło, a ostatnich kilka spazmów z kutasa trafiło wokół ust i na wyciągnięty język. Potarmosiłem jeszcze penisa, resztki spermy otarłem o jej usteczka, które złożyły się do pocałunku. Sprzedała mi kilka buziaków na czubku kuśki. Rozchyliła też wargi i delikatnie poczęła spijać resztki nasienia wyciekające z chuja.
Zebrała spermę z prawego oka, otworzyła je i spojrzała na mnie tymi swoimi czarnymi oczyma. To był satysfakcjonujący widok, czułem spełnienie. Śniada czarnulka o ślicznej buzi pokrytej moją spermą, klęczała przede mną na kolankach. Coś zajebistego.
Potem się ubraliśmy, pożartowaliśmy – poszliśmy razem do kibla, ona zmywała z twarzy spermę, a ja patrzyłem – i umówiliśmy na powtórkę w bibliotece. Widywałem ją później codziennie, bo przecież razem studiowaliśmy. Zabawialiśmy się jakiś czas. Zawsze była chętna. Mnie to pasowało.
No i pomyśleć, że gdyby nie ten głupi Tinder, nie wiedziałbym, że mam na roku takiego zajebistego kurwiszona…