Pupilek

loading… Trzeba to przyznać. Michała traktowałam inaczej niż wszystkich pozostałych uczniów. W ostatniej klasie liceum pokazywał, że najbardziej zależy mu na najwyższych ocenach z języka polskiego i niesamowicie dokładnie przygotowywał się do każdej lekcji, a …

loading...

Trzeba to przyznać. Michała traktowałam inaczej niż wszystkich pozostałych uczniów. W ostatniej klasie liceum pokazywał, że najbardziej zależy mu na najwyższych ocenach z języka polskiego i niesamowicie dokładnie przygotowywał się do każdej lekcji, a także do matury. Miał dziewiętnaście lat i często łapałam się na tym, że mu się przyglądam na lekcjach rozmarzonymi oczyma. Cóż mogę powiedzieć, był przepiękny, przystojny, wysoki, czarnowłosy, szczupły, o wydatnych ustach, które zawsze lekko błyszczały wiśniową barwą. Byłam przekonana, że nic z nimi nie robił, a mimo to wyglądały na bardzo kuszące.

Przygotowania do matury trwały w najlepsze, mimo tego, że był dopiero październik i piękna, ciepła pogoda wciąż utrzymywała się za oknem.

Pewnego dnia, kiedy wszyscy uczniowie zdążyli już opuścić klasę, Michał wciąż pakował zeszyty i książki do torby i z rozmysłem robił to bardzo wolno. Chciał zostać ze mną sam na sam.

– Uważaj, Michale, bo przerwa ci ucieknie – powiedziałam do niego i uśmiechnęłam się. Przez myśl przemknęło mi, że być może czterdziestoletnia kobieta o krótkich blond włosach, którą byłam, nie będzie dla niego atrakcyjna, ale to był ten dzień, kiedy miałam się przekonać, że jest zupełnie inaczej.

– Widzę, jak pani na mnie patrzy! – wyrzekł nieco zdenerwowany. Zdziwiłam się i zmieszałam, a czerwony rumienieć wpełzł na moją twarz.

– Michale, patrzę na wszystkich uczniów…

– Nie! Na mnie patrzy pani inaczej. Ostatnio, na moim teście, umieściła pani dla mnie wskazówki. Nikomu o tym nie powiedziałem… To chyba oszustwo! – warknął, a ja podeszłam do niego i położyłam mu dłoń na ramieniu. Wtedy on spuścił głowę i przymknął oczy.

– Michał, jesteś moim najlepszym uczniem. To takie złe, że ci pomagam? Masz talent, chłopaku, ogromny! Będziesz świetnym nauczycielem, pisarzem albo językoznawcą, zobaczysz. Ale jest w tobie dużo stresu, wiesz? Chcesz, żebym troche go zniwelowała?

Nie czekałam na jego odpowiedź. Rozpięłam mu spodnie i wyjęłam jego wielkiego kutasa z bambusowych bokserek, który już zdążył mocno nabrzmieć. Michał chciał przez chwilę protestować, ale gdy tylko jego kutas znalzł się w moich wprawnych ustach, nic nie mówił i poddał się temu ogromnemu uczuciu przyjemności.

Ssałam tak, jakby miało od tego zależeć moje życie. Michał był moim najlepszym uczniem i zasługiwał na to wszystko jak nikt inny. Zasługiwał! To może dziwnie zabrzmi, ale byłam tak szcześliwa, gdy mu obciągałam. Bardzo chciałam, by był najlepszym uczniem i poszedł na najlepsze studia, czy to w kraju, czy za granicą, dlatego musiałam mu obciągnąć.

Moment orgazmu się zbliżał. Wreszcie Michał doszedł mocno w moich ustach, a ja wypiłam całe nasienie, aż do ostatniej kropelki.

Wstałam, schowałam jego członek w bokserki i zapięłam mu spodnie jak troskliwa mamuśka.

– Od dzisiaj będziesz przychodził do mnie co tydzień, chłopaku, bo nie chcę, żebyś chodził tak zestresowany, zrozumiano?

– Tak, proszę pani.

– Proszę pani to masz mi mówić na lekcjach. Mów mi po imieniu. No, dalej!

– Dobrze, pani… To znaczy… Dobrze, Agnieszka.

– No i super! Aha! I nikomu ani słowa!

Przyrzekł, że nikomu nic nie powie i wyszedł z klasy uśmiechnięty. Tak zaczął się nasz niesamowity romans.

Dodaj komentarz