Seks na plaży wspomnienie z wakacji

loading… Seks na plaży. Seks na plaży to coś ekscytującego. Jestem kujonkom w okularach której nie przytrafiają się takie rzeczy jak seks na plaży . Ba… W życiu bym o czymś takim nie pomyślała. Seks kojarzył …

Seks na plaży
loading...

Seks na plaży.

Seks na plaży to coś ekscytującego.

Jestem kujonkom w okularach której nie przytrafiają się takie rzeczy jak seks na plaży .

Ba… W życiu bym o czymś takim nie pomyślała. Seks kojarzył mi się jedynie z

łóżkiem, ewentualnie stołem w kuchni ale w własnym domu… Seks na plaży to abstrakcja!

Ale do rzeczy.

[adrotate banner=”3″]

Parę lat temu wynajęliśmy z przyjaciółmi domek nad morzem. Był to mały dwupokojowy

domek z aneksem kuchennym i minimalistyczną łazienką. Tygodniowy wypad przedłużył się

do dwóch tygodni więc nie było wyjścia i trzeba było w końcu zrobić pranie. Zapomniałam

wyjaśnić co oznacza ja z przyjaciółmi… Więc Kasia to moja najlepsza przyjaciółka, Pati to

kumpelka z zajęć jogi na które chodzimy we trzy i Paweł którego poznałam przez Pati, a ona

natomiast zna go od podstawówki. Podczas naszego wyjazdu Paweł zaczął kręcić z Kaśką

choć oni żywo temu przeczyli ale jednak codziennie rano chodzili razem do sklepu. Tego dnia

wyciągnęli Patrycję, więc sama zajęłam się rozwieszaniem prania. Nagle wiatr wywiał z

moich rąk urocze koronkowe:

-Stringi…?!- usłyszałam za plecami. Po prostu mnie zatkało… Nie wiedziałam co

powiedzieć. Jestem prawie pewna, że w tym momencie w większej części przypominałam

truskawkę przynajmniej kolorem skóry…Wzrok mężczyzny któremu wpadły w ręce moje

stringi był tak uwodzicielski, że poczułam się naga choć miałam na sobie letnią sukienkę w

kolorze nieba.

– Ładne… Skromne, kuszące z nutką prowokacji… Mogę zwrócić właścicielce?- Stałam jak

wryta. On natomiast poruszał się wolno w moją stronę krok za krokiem.

-Cieszę się, że ci się podobają, te są moje ulubione.- usłyszałam własny głos.

-Może przy kolacji obejrzę resztę?- Zaprosił mnie na kolację! Odwróciłam się i spojrzałam

mu głęboko w brązowe oczy. Był nieziemsko przystojny, a jego pewność siebie sprawiała, że

czułam się krucha i dużo niższa. Był tak blisko, że czułam jego oddech na skórze.

-Żeby obejrzeć resztę musiałbyś na to zasłużyć…- Zaskoczył mnie mój prowokujący ton.

-W tym momencie jestem w stanie dać ci wszystkiego czego zapragniesz.- To była ostatnia

kropla która przelała czarę namiętności. Zaczęliśmy się namiętnie całować posuwając się w

stronę drzwi domku zgubiłam gdzieś buty, jego usta były wszędzie, moja szyja płonęła od

pocałunków. Jego dotyk był tak delikatny, a jednocześnie zaborczy i stanowczy. Wodził ręką

po moich plecach i tali nie dotykając moich intymnych miejsc. Delikatnie zaczął podwijać

sukienkę do góry dłońmi dotykając mojego ciała. Kiedy ją ze mnie zdjął i zobaczył mnie w

samych stringach. Dostrzegłam zmianę w jego oczach, wiedziałam, że teraz nic nas nie

zatrzyma. Całował mnie delikatnie ale namiętnie po kawałeczku zaczynając od ust schodząc

po szyi aż do piersi. Zaczął pieścił moje sutki językiem, czułam jak pożądanie wprost mnie

obezwładnia, całując i liżąc jedną brodawkę potem drugą. Nadal całując schodził coraz niżej

po brzuchu. Rękami zdjął moje czerwone stringi, a językiem zaczął drażnić mój najczulszy

punkt doprowadzając mnie tą słodką pieszczotą do drżenia. Lizał mnie chwilę aż poczułam,

że jestem już blisko i nagle przerwał. Spojrzał na mnie i z szelmowskim uśmiechem

powiedział.

-W zasadzie nie zapytałem czego pragniesz?- Powoli otworzyłam oczy i po prostu

stwierdziłam –Ciebie…- W tym momencie usłyszałam dźwięk otwieranego zamka.

Zerwaliśmy się na równe nogi, zabraliśmy ciuchy i wybiegliśmy przez tylne drzwi.

-Choć ze mną.-

Poszłam choć nie wiedziałam co mnie czeka, ten ciągły dreszczyk emocji doprowadzał mnie

na skraj trzeźwości umysłu. Nie sądziłam wtedy że myśli właśnie o tym. Seks na plaży… Ale

gdybym wtedy wiedziała nic bym nie zmieniła.

Teren na którym były domki były bardzo niedaleko plaży. Dotarcie do lasku przy plaży zajęło

nam może 2 minuty. Nagle pociągnął mnie za rękę skręcając w prawo do lasu. Całą drogą

milczeliśmy a napięcie jeszcze bardziej wzmagało apetyt. Jeszcze kilka zakrętów i dotarliśmy

na plaże gdzie nikogo nie było. Potem wytłumaczył mi, że w czasie przypływu dwa miejsca

na plaży są tak wysunięte że zalewa je woda tworząc prywatną plaże dla tych którzy o tym

wiedzą. W każdym razie dotarliśmy… I co dalej?! Kołatało mi się w głowie. Wtedy ku

mojemu zaskoczeniu rozłożył koc który wcześniej porwał niepostrzeżenie z mojego domku i

ściągnął koszulę.

Wyglądał nieziemsko… Jego ciało było tak wspaniale zbudowane że zrobiłam się wilgotna.

Wprost nie mogłam oderwać oczu.

-Jesteśmy tu sami… Teraz nikt nam nie przeszkodzi…- rzekł uwodzicielsko.

-Ale jak to tutaj!? Chcesz uprawiać seks na plaży?!- doznałam szoku… A on stanął może

centymetr ode mnie był na tyle wysoki że poczułam się jak malutka księżniczka.

-Kiedy tak mówisz mam wrażenie że łamie prawo – Jego uśmiech zwalał z nóg. Dotykał mnie

tym razem bardziej zaborczo. Zdjął ze mnie każdą część garderoby jaką na sobie miałam,

najpierw sukienkę następnie powoli delektując się każdym centymetrem mojego nagiego ciała

majteczki które wylądowały metr dalej. To uczucie, że robię coś zdrożnego takiego jak seks

na plaży dodały mi niesamowitej pewności siebie i powodowało że moje podniecenie sięgało

zenitu w zastraszająco krótkim czasie. Postanowiłam nie być mu dłużna i ściągnęłam z niego

spodnie, klękając przed nim zdjęłam mu bokserki. Moim oczom ukazał się niesamowicie

twardy penis, ujęłam go w rękę i wsadziłam do ust. Po dosłownie kilku sekundach ujął moją

brodę i pokręcił głową. Wstałam, a on rzucił mnie na koc.

-Dłużej nie mogę… Jesteś taka piękna…- wychrypiał w moje usta pomiędzy pocałunkami.

Nagle poczułam jak jego twardy członek wypełnia mnie całą, aż jęknęłam z rozkoszy.

Złapałam go za pośladki co wywołało uśmiech na jego twarzy. Byłam w innym wymiarze

kiedy się we mnie poruszał byłam tak podniecona, że nie zdawałam sobie sprawy z tego co

robiłam. Dopiero kiedy doszłam uświadomiłam sobie że wbiłam mu paznokcie w plecy.

Doznałam takiej rozkoszy że pragnęłam więcej i więcej. Rany, uprawiałam seks na plaży…

Przytuliłam się do niego i obróciłam nas tak żebym była na górze, w jego oczach pojawiło się

zdziwienie ale po chwili oddał mi prowadzenie. Poruszałam się powoli tak żebym znów

mogła poczuć przyjemność, w takim ustawieniu on mógł pieścić moje piersi, podrażniać sutki

doprowadzając mnie tym do rozkoszy. Przyspieszyłam czując że oboje jesteśmy już blisko,

odchyliłam się do tyłu jęcząc jak opętana i przyspieszając jeszcze bardziej. Gdy dochodziłam

pulsowałam tak mocne, mocniej niż poprzednio zatraciłam się w tej przyjemności kiedy

poczułam jak on również dochodzi co jeszcze wzmogło mój orgazm.

Zeszłam z niego i położyłam się obok. Patrzył na mnie jakby mnie pierwszy raz zobaczył.

-Gdybym wiedział że seks na plaży tak działa na dziewczyny kupił bym własną…-

-…plaże czy dziewczynę?- jego śmiech był chłopięcy i radosny. Obrócił się w moją stronę i

podparł na ręce. Patrzył tak dłuższą chwilę. Po czym spytał czy nie chcę się umyć. Lekko

kiwnęłam głową. Oboje zerwaliśmy się i zupełnie nadzy pobiegliśmy do morza. Chlapaliśmy

się wodą, ganialiśmy po plaży no i… Uprawialiśmy seks na plaży jeszcze kilka razy… To był

najwspanialszy dzień mojego życia!

Dodaj komentarz