Seks przygoda kurierki cz.2
Tym razem cały dzień jeździłam i stałam w sumie w korkach. Pech chciał, że akurat w tym dniu zaplanowano remonty dróg, które spowodowały korki, a korki spowodowały zdenerwowanie. Jak zawsze w moim zwyczaju po godzinie w korku byłam wnerwiona, a po kolejnej wściekła. Po trzeciej było mi tak gorąco, że zdjęłam stanik. Miałam przy sobie jakieś gazety więc czytałam. W momencie gdy zobaczyłam, że wśród gazet leży playboy zaczęłam się nakręcać. W połowie gazetki już zdjęłam spodenki i majteczki. Oglądając kolejne zdjęcia moje palce mimowolnie wylądowały między moimi nogami.
Wtedy korek ruszył i po chwili znowu stop. Tym razem stałam obok ciężarówki. Nie zobaczyłam nikogo w szybie bo stała po lewej więc wróciłam do mojej zabawy. Na szczęście ruch wahadłowy był bardzo dobrze zorganizowany i od tej chwili dość szybko zaczęliśmy się posuwać. Jak się okazało cały ten zator spowodowany był remontem i wypadkiem samochodowym. Gdy dotarłam bliżej źródła zobaczyłam policjantów kierujących ruchem, przez chwilę się wahałam, ale pomimo tego wróciłam do pieszczot. Niestety kolejny raz przerwała mi policja, która kazała mi jechać do przodu.
Napalona i do połowy gotowa dość szybko skierowałam się za miasto. Akurat trafiłam na miejsce zajęte przez panie, które stały sobie w wiadomym celu. Tym bardziej zdenerwowana wjechałam w boczną uliczkę i po prostu oddałam się swoim potrzebom. Wydobyłam zabawkę z mojej torby, odsunęłam siedzenie, odchyliłam oparcie, rozchyliłam nogi zdejmując resztę ubrań. Ciepły wiatr przyjemnie owiewał moje ciało, radio podkręciłam i zaczęłam się masturbować. Było cudownie i nie wiem ile to trwało.
Gdy skończyłam, dopiero wtedy otworzyłam oczy i zobaczyłam kilka osób patrzących z zainteresowaniem na mój pokaz. Para, która była z prawej strony samochodu już się bawiła. Pani była oparta o drzwi patrząc do środka, a jej pan zadowalał ją od tyłu. Trzech panów przed maską bawiło się swoim sprzętem, kolejna parka z boku patrzyła na całą sytuację. Dziewczyna, która była zapewne jedną z tych przy drodze, z zainteresowaniem patrzyła tuż obok drzwi kierowcy pieszcząc się powoli. Ja natomiast nie wiedziałam ani skąd ani jak się takie zbiegowisko znalazło ale nie dociekałam. Założyłam spodenki i bluzkę i odjechałam w milczeniu.
Innym razem w deszczowy dzień pracowało się przyjemnie. Trafiłam do starszej kamienicy z całkiem wielką paczką. Kolejna znana mi firma, więc wiedziałam, że znowu dostarczam zabawki erotyczne. Gdy dotarłam do mieszkania otworzyła mi pani Kasia, do której paczka była zaadresowana.
– Witam paczka do odbioru… –
– Wypierdalaj mi stąd! –
– Spokojnie ja tylko paczkę pani przywiozłam. –
– Zabieraj mi ten syf stąd bo wezwę policję. –
– Odmawia pani przyjęcia paczki? –
– Mam gdzieś co z nią zrobisz. Wywal, spal. Nie interesuje mnie to.
Po tych słowach trzasnęła drzwiami na tyle, że okna z klatki zatrzeszczały dość dobitnie. Postanowiłam wracać. Skoro paczkę wyrzuciła to no cóż zerknę co tam jest. Kto wie może coś fajnego.
Gdy wsiadłam ponownie do samochodu, usłyszałam z daleka:
– Halo , przepraszam proszę poczekać. –
Po chwili dobiegł do mnie wyższy mężczyzna. –
– Przepraszam bardzo za moją żonę. Zamówiłem to na jej nazwisko i no troszkę jej o tym nie powiedziałem… –
– No cóż. Więc proszę o pokwitowanie i odbiór. –
– Na prawdę przepraszam za kłopot. –
– No cóż trochę ją rozumiem, że nie chce żeby pan zamawiał na jej nazwisko seks zabawki. –
– Co skąd wiesz? –
– Oj przepraszam. No znam tę firmę. –
– Aha. No dobra tak czy siak przepraszam za kłopot. –
– Trudno takie marne życie kuriera. –
– W sumie skoro znasz tę firmę. –
Po tych słowach otworzył pudełko gdzie zobaczyłam sporą ilość sztucznych penisów w opakowaniach i podstawił ją przede mnie.
– W ramach przeprosin proszę sobie wybrać jednego. –
– Słucham? –
– Jest ich tu tyle, że jednego mogę Pani dać w zamian za milczenie i zrozumienie. –
– No dobra. –
Wybrałam jednego po czym oboje rozeszliśmy się w swoją stronę. Wybrałam zielonego penisokształtnego i momentalnie się podnieciłam gdy jadąc wiedziałam, że leży tuż obok na drugim siedzeniu. Postanowiłam, że skończę prędzej pracę, żeby przetestować nową zabaweczkę.
Któregoś dnia przeżyłam szok. Transportowałam paczkę z bielizną i otworzył mi dorosły mężczyzna w pończochach i szpilkach.
– E… Paczka do odebrania.
– O super. Chłopaki się ucieszą.
Postanowiłam nie wnikać dalej tylko zabrałam pieniądze i w popłochu uciekłam tam gdzie pieprz rośnie.
Innym razem dostarczałam dużą i ciężką paczka z znanego mi sklepu z Niemiec sprzedającego sex-maszynki. Zatarganie tego na 3 piętro to był wyczyn. O dziwo otworzyły mi dwie dziewczyny. Mniejsze i drobniejsze ode mnie blondyneczki, które momentalnie zaczęły piszczeć jak tylko zobaczyły paczuszkę. Wymagało to zapłaty pięciu tysięcy złotych. Dostałam w gotówce i już chciałam odejść gdy zagadały:
– Proszę paani proszę nam pomóc to zanieść do pokoju, bo my nie damy rady. –
Cóż zakasałam rękawy i ruszyłam z paczką na ramieniu wgłęb jaskini lwa. To co zobaczyłam sprawiło, że poczułam się jak amator w świecie seksu i porno. Seks przygoda nasuwała się sama. Tyle urządzeń i strojów, nawet w największych filmach BDSM nie widziałam, ba nawet w magazynie. Stałam z paczką i otwartymi ustami. Mimo wszystko moje ciało zareagowało tak, że moje sutki stały już po pierwszym spojrzeniu.
– To nasza mała kolekcja. Ja jestem Zosia. –
– A ja Iza. Jesteśmy parą. Ja jestem dominą. –
– A ja niewolnicą. –
– Dobra nie musiałam tego wiedzieć. Gdzie zostawić paczkę? –
– Tutaj na środku pokoju. –
Postawiłam i Zosia zaczęła rozpakowywać.
– Może usiądziesz i czegoś się napijesz ? – rzuciła Iza.
– Nie wiem czy powinnam… –
– Siadaj śmiało. Suczka rozpakuje naszą zabawkę, a my chwile posiedzimy. –
– No okej. – Więc usiadłam.
– Swoją drogą masz zajebiste cycki. – rzuciła
– Dzięki. –
– My jak widzisz nie mamy, ale chcemy sobie zoperować. –
– Jak uważacie. –
Pijąc sok zobaczyłam, co to było za ustrojstwo.
– Jakim kurwa cudem dałam radę to przytargać aż tutaj.
Okazało się, że to stojak z krzesłem. Krzesło było pod kątem poniżej był silnik i dwa pręty, które przechodziły przez odpowiednie otwory w siedzisku. Dodatkowo specjalne uprzęże żeby związać i unieruchomić nogi i ręce.
– Typowa zabawka BDSM. Skąd miałyście tyle kasy? –
– Moi rodzice mają firmę i dają mi spore kieszonkowe. –
– Boję się spytać ile… –
– Tylko 10 tysięcy na drobne wydatki. Zuza ma więcej. –
– Pamiętam, że jak byłam młoda to dostawałam mniej, heh… –
Gdy urządzenie już stało siedziałam mimowolnie ciekawa jak to jest.
– Dobra suczko wskakuj. Zobaczymy czy działa. – powiedziała Iza.
Na jej znak Zosia usiadła i zobaczyłam dwa niezależnie pracujące penisy powoli penetrujące jej tyłek i cipkę. Moje sutki momentalnie były twarde. Nawet nie zauważyłam jak Iza usiadła za mną, podniosła mi bluzkę i zaczęła się nimi bawić.
– Na prawdę masz zajebiste cycki. – Powiedziała całując mnie w szyję.
– Dzięki. – powiedziałam lekko w transie nie zważając na to, że Iza zdjęła mi bluzkę i rozpięła spodenki. Zosia ciągle siedziała na krześle rozkoszy, a ja coraz bardziej się podniecałam.
– A ty jesteś uległą czy może dominującą? –
– Myślę że pół na pół. –
– Mmmm fajnieee… – Wtedy zobaczyłam jak Iza już naga nurkuje między moje nogi gdzie, też moje spodnie zaginęły nie wiem kiedy.
Po dłuższej chwili pieszczot Iza przerwała i powiedziała:
– Spadaj suko. Nasza koleżanka chyba chce spróbować. –
– No nie wiem to wasza zabawka. – Powiedziałam.
– Śmiało. –
Niestety nie umiałam się długo opierać w stanie intensywnego podniecenia i po chwili usiadłam na ciepły fotel. W kolejnej chwili Iza szeptała mi przyjemne rzeczy do ucha pieszcząc moje sutki i cipkę. Jednocześnie Zosia wsunęła dwie śliskie zabawki w moje dwa otworki co spowodowało jęk rozkoszy z mojej strony. Nie spodziewałam się, że taka seks przygoda zdarzy się właśnie mi.
– Podoba się ? – spytała Iza
– O tak…. –
– Jak bardzo? –
– Baardzo mocnoo. –
– Mamy włączyć? –
– Zdecydowanieee. – Jęczałam z rozkoszy i włączyła, a maszynka powoli mnie penetrowała.
– Chcesz żeby było jeszcze lepiej? –
– Mmmm… Znaczy jak? –
– Chcesz? –
– No nie wiem. –
– Chcesz czy nie suko! – Powiedziała przygryzając moje ucho.
– Taaaak. –
– Powiedz to dziwko ! – Powiedziała bardziej stanowczo.
– Jestem suką i chcę, żeby było przyjemniej. – Kolejny raz przygryzła mi ucho i szepnęła.
– Jak się zwracasz do swojej Pani dziwko? –
– Pani… Jestem Twoja zrób co zechcesz, spraw żeby było przyjemniej… –
– Grzeczna suczka. –
Po tych słowach moja cipka przestała być penetrowana. W zamian za to Zosia zaczęła mnie pieścić. Mój tyłek dalej był penetrowany delikatnie. Wtedy poczułam jak Iza zaciska pas na mojej szyi i przytwierdza mnie nim do oparcia.
– Pani proszęęę oddaj mi tamtooo. – Szepnęłam tęskniąc za penetracją.
– Musisz zaczekać suko, ale nie będziesz żałować. – Szepnęła Iza.
Teraz poczułam kolejny pas na moim czole, po chwili następny pod piersiami i w okolicy pępka. Kolejne dwa na każdym udzie, i kolejne dwa na obu łydkach utrzymując moje nogi w idealnym rozkroku. Wtedy język Zosi zastąpiła inna zabawka, z małymi nierównościami, która się wbiła w moją cipkę. Natomiast w tyłek także powoli wbijała się inna zabaweczka rozszerzająca się wraz z głębokością w której była. Obie zabawki powoli mnie pieprzyły, a ja jęczałam z rozkoszy. Nie zwróciłam uwagi na to, że Iza dokończyła przypinanie moich rąk i byłam kompletnie unieruchomiona.
– I co? – szepneła
– Jest cudownie Pani. –
– Teraz jesteś moja. –
Po tych słwoach pocałowała mnie, i uderzyła dwa razy w twarz z obu stron, a następnie zakneblowała kuleczką. Dopiero wtedy zrozumiałam, że jestem kompletnie bezbronna, ale podobało mi się. Poczułam, że pragnę posiadać swojego Pana (swoją drogą znalazłam go i dziś już mam).
– Widzisz suczko. To nasza druga taka zabawka, poprzednią zniszczyłyśmy przypadkiem dlatego wiemy co ona potrafi. –
Skinęła na Zosię i ta zniknęła w pokoju i po chwili przyszła z innymi zabawkami. W tym pasek, który mi założyła na piersi. Nie wiedziałam o co chodzi do momentu gdy go uruchomiła. Co kilka sekund delikatnie uderzał mnie prądem prosto w sutki. Po kilku sekundach doszłam i miałam dość, ale one nie miały. Te same pasy dostałam na uda i brzuch, ale im jeszcze było mało bo zwiększyły częstotliwość zabawek we mnie.
Po bodajże dwu godzinach mnie oswobodziły, a ja nieudolnie wyszłam i wróciłam do auta. Na odchodne rzuciła Iza:
– Pa kotku, wpadnij jeszcze. –
I obie pocałowały mnie soczyście na pożegnanie.
Ledwo doturlałam się do samochodu i do domu. Kolejny dzień wzięłam sobie wolne i tylko leżałam. Całe moje ciało było padnięte. Mój tyłek i cipka miały dość tak mocno, że aż brak mi słów żeby to określić. Gdy następnego dnia leżałam w ogrodzie na leżaku Anka padła ze śmiechu widząc w jakim stanie jestem. Stwierdziła, że chyba dopadła mnie armia murzynów, że jestem aż takimi zwłokami. Do dziś się nie przyznałam, że to dwie filigranowe blondyneczki.