Ania czekała na to od dłuższego czasu. Dziś idzie ze swoją przyjaciółką Magdą świętować ostatnią imprezę jej wolności – wieczór panieński. Szykowały się do tego dłuższy czas, tym bardziej że miały dość… niestandardowy plan. Stwierdziły, że będą się bawić jakby był to faktycznie wieczór ‘wolności’, a co z tego wyjdzie miało się okazać. Dlatego też szły tylko we dwie – inne koleżanki mogłyby w tym przeszkadzać. Ania zresztą sama miała chłopaka, ale stwierdziła że najlepszą przyjaciółkę wydaje się za mąż raz.
[adrotate banner=”3″]
Było ciepły majowy wieczór, kiedy kobieta stanęła przed lustrem zobaczyć wyniki swoich starań o niegrzeczny wygląd. Zobaczyła szczupłą i wysoką 25letnią brunetkę o długich zgrabnych nogach, której strój zapierał dech w piersiach. Miała na sobie czerwoną obcisłą sukienkę na ramiączkach, na której ładnie odznaczały się jej piersi C w staniku push-up, której długość ledwie ukrywała fakt, że ma sobie samonośne czarne pończochy. Długie nogi kończyły się w czarnych wysokich szpileczkach. Do tego obowiązkowo czerwona szminka i rozpuszczone długie włosy.
Przyjrzała się sobie – efekt jej się spodobał. Podciągnęła trochę sukienkę do góry, prawie od razu pojawiła się koronka pończochy:
-Na pewno będzie to widać – powiedziała do siebie zadowolona.
Zamówiła taxówkę i pojechała do Magdy. Jej narzeczony wyjechał, także miała mieszkanie tylko dla siebie, a z racji bliskości do centrum była to dobra baza wypadowa.
Jadąc taxówką na tylnym siedzeniu w pewnym momencie zauważyła, że taxówkarz tak ustawił lusterko, żeby spoglądać na jej dekolt i nogi, co zaczęło ją podniecać…
-Jakaś impreza dziś? – spróbował zagadać kierowca.
-A, taki tam babski wieczór – odpowiedziała Ania, przypadkiem podciągając rąbek sukienki, aby było widać gołą skórę nad pończochami i rozsunęła lekko nogi…
-Ahh… Rozumiem, szykuje się przyjemny wieczór – powiedział jakby w napięciu taxówkarz.
-Mmmm… mam nadzieję… – wymruczała przeciągle dziewczyna – O! To już tutaj, dziękuje Panu. Ile płacę?
-Hmm. Wyszło 50 złotych, chyba że…
-Tak?
-Chyba, że zostawi mi Pani swoje majteczki, to wtedy na koszt firmy – słychać było wyraźną nadzieję w głosie.
-A… właściwie – dziewczyna uśmiechnęła się zalotnie, dobry początek niegrzecznego wieczoru.
Sięgnęła pod sukienkę (co wcale nie było łatwe) i ściągnęła powoli koronkowe czerwone majteczki powoli po długich nogach, wysunęła je przez szpileczki – były lekko wilgotne – i podała taksówkarzowi, przypadkiem lekko zaczepiając o nogę taxówkarza i wyszła. Poszła w stronę bloku, kierowca wyraźnie za nią patrzył, podczas gdy ona idąc kręciła tyłeczkiem, odjechał dopiero gdy zniknęła w klatce.
Kobieta wyjechała na piętro, puka do drzwi
-Kurwa – głos Magdy dobiegał zza drzwi – wchodź, nie jestem jeszcze gotowa.
-OK, to działaj – rzuciła wchodząc. Głos dochodził zza zamkniętych drzwi łazienki.
Usiadła na kanapie, na szczęście koleżanka nie dała jej długo czekać. Rozległ się stukot szpilek. Drzwi łazienki otworzyły się i wyszła z niej wysoka, zgrabna blondynka. Miała na sobie czarną obcisłą mini, białą bluzkę, czarne rajstopy i czerwone wysokie szpilki. Także obowiązkowa czerwona szminka, a włosy zakręcone we flirtujące loki.
-Ale będzie z Ciebie Sexy Panna Młoda – powiedziała Ania na przywitanie.
-A patrz na to – powiedziała Magda podciągając lekko spódnice, jednak miała na sobie pończochy i to na pasie – nie przesadziłam?
-Jest super! To co, wychodzimy, tylko zostaw portfel!
-Jak to?
-Popatrz na nas – dziś za nic nie płacimy.
Jeden z fajniejszych klubów w mieście był zaraz za rogiem. Myślę, że nie trzeba nawet wspominać, że kobiety weszły bez kolejki i za darmo. Ledwo przekroczyły próg klubu i za moment wypiły parę shotów i miały po drinku w ręce. Ciepło alkoholu zaczęło się po nich rozchodzić.
Dopiły drinki i poszły tańczyć – na początku we dwie, jednak szybko zostały otoczone przez żądnych akcji samców. Szybko doszły do wniosku, że lepiej będzie przyjść z jakimś konkretnym – wtedy nie zbierze się dookoła nich taki tłum. Usiadły przy stoliku, niedaleko baru, obie założyły nogę na nogę, tak że koronka pończoch była widoczna.
-Widzisz tamtą grupkę w loży naprzeciwko? – spytała Magda.
-Czterech facetów i dwie dziewczyny? Tak, też widzę, że się na nas gapią.
-No w sumie… nie dziwne… – zaśmiała się. – Ciekawe co zrobią teraz – to mówiąc powoli przesunęła dłonią po jej zgrabnej nóżce.
-Uważaj, bo im oczy wylecą z orbit – powiedziała Ania, jednak w głębi podniecała ją ta sytuacja – idziemy do nich?
-To oni powinni przyjść do nas, chodź.
Zaciągnęła przyjaciółkę pod bar, ustawiła się do nich lekko wypiętym tyłkiem, natomiast Ania bokiem, lekko podciągając mini, tak żeby widoczny był skraj pończochy. Długo nie musiały czekać, dwóch z czterech facetów szybko wymienili się spojrzeniami i ruszyli w ich stronę.
-Hej dziewczyny może było by fajniej nam bawić się razem?
-Może…
-To chodźcie zatańczyć, a potem zapraszamy na drinki
Wzięli dziewczyny pod rękę i poszli na parkiet. Bawili się bardzo dobrze, dziewczyny tańczyły blisko nich ocierając się to tu to tam, tak że wybrzuszenie na spodniach partnerów się powiększyło…
Po kilku numerach poszli do stolika z drinkami, tam siedziała już tylko jedna para.
-Co się stało z eee… resztą?– zapytała Magda
-Musieli już uciekać – odpowiedziała dziewczyna wyraźnie naburmuszona
-Damy sobie radę bez nich – powiedział jeden z chłopaków stawiając wódkę na stole.
Impreza rozkręciła się na dobre, ekipa piła, śmiała się i tańczyła. Tylko jeden incydent zburzył na moment dobrą zabawę – dziewczyna (okazało się że miała na imię Dorota) naskoczyła na chłopaka (Tomka), że patrzy się Magdzie w cycki i że oni już idą. Niestety nie mogła wiedzieć, że dziewczyna pod stołem ocierała szpileczką o jego nogę co dość mocno rzutowało na jego decyzję o tym żeby zostać. Czerwona z furii Dorota wyszła, a Magda przesiadła się na drugą stronę stolika, tak że siedziała pomiędzy Tomkiem, a Arturem. Ania została na kanapie z Adrianem. Impreza trwała dalej, chłopaki podziwiali nogi dziewczyn (i nie tylko), które założyły je jedna na drugą żeby im pomóc Na kolanie Magdy wylądowała ręka Artura, ale ona zamiast ją zepchnąć położyła mu swoją rękę na kolanie i lekko złapała.
-W ogóle dziewczyny to jakaś specjalna dziś okazja, czy zawsze wyglądacie tak olśniewająco?
-To mój panieński – zachichotała Magda kładąc drugą rękę na kolanie Tomka.
Chłopaki z lekkim zdziwieniem na twarzy zapytali Ani
-To może chociaż Ty jesteś wolna?
-Niestety – odpowiedziała – ale mojego chłopaka nie ma w mieście – i położyła leniwie rękę na kroczu Adriana.
Nie trzeba im było dwa razy powtarzać, ich krocza zaczęły rosnąć jak na drożdżach, a ręce które trzymali na kolanach dziewczyn zaczęły pozwalać sobie na więcej: trzymać mocniej, lekko masować. Nie pozostały one dłużne, ich dłonie zaczęły drażnić się z wybrzuszeniami w spodniach ich towarzyszy.
Po chwili takiej zabawy, Magda z lekkim westchnieniem zdjęła nogę z nogi i lekko rozchyliła, co natychmiast zostało wykorzystane przez dwie ręce, które teraz były po wewnętrznej stronie jej ud. Jedna nawet wspięła się ponad pończoszki i muskała jej nagą skórę. Po drugiej stronie stołu Ania założyła nogę na nogę Adriana, który coraz śmielej przesuwał po niej.
-Dziewczyny, trochę tu tłoczno, chodźcie pojedziemy do mnie, tam nikt nam nie będzie przeszkadzał świętować panieńskiego – powiedział Artur.
-Brzmi nieźle – wymruczała Magda.
loading...