Zerznięta przez murzynów

loading… Zerznięta przez murzynów. Lekko chwiejąc się, wyszła z klubu, moż­liwe, że prze­sa­dziła z alko­ho­lem, świat krę­cił się a ona była wesolutka, mimo że musiała przejść jesz­cze 5 km do domu. Kasia 18 lat, ubrana …

loading...

Zerznięta przez murzynów. Lekko chwiejąc się, wyszła z klubu, moż­liwe, że prze­sa­dziła z alko­ho­lem, świat krę­cił się a ona była wesolutka, mimo że musiała przejść jesz­cze 5 km do domu. Kasia 18 lat, ubrana była w krótką czarną spód­niczkę (o wiele za krótką zda­niem jej matki), czarne pończoszki ponad kolana oraz cienką białą blu­zeczkę. Była drob­nej budowy, 147 cm wzro­stu, szczupła, pełne piersi, zgrabna pupa, dłu­gie blond włosy, uro­cza twa­rzyczka i nie­bie­skie oczy sprawiały, że wyglą­dała jak anio­łek.

Wra­ca­jąc.
By skró­cić sobie drogę, Kasia wybrała trasę przez bloki, nie jest to naj­roz­sąd­niej­sza decy­zja, bio­rąc pod uwagę, jakie histo­rię działy się w tej dziel­nicy, zwłasz­cza o tej porze. Mimo tego wybrała wła­śnie tę trasę, alko­hol robił swoje, chwiejąc się przedrep­tała może kilo­metr, gdy usły­szała 3 męskie głosy za sobą, wolała się nie odwracać i szła dalej przed sie­bie, serce waliło jej jak młot, bała się jak ni­gdy. Przy­śpie­szyła kroku, co rów­nież zro­bili śle­dzący ją męż­czyźni. Zaczęła biec, sły­szała za sobą „Maleńka nie bój się, nic Ci nie zrobimy!”.
Na nie­szczę­ście potknęła się, kozaki nie naj­lep­szy wybór do ucieczki, trzej osob­nicy szybko zna­leźli się przy niej.
Spoj­rzała w górę i pisnęła ze stra­chu, trzech murzy­nów, naj­niż­szy miał chyba z 230 cm wzro­stu, potęż­nie zbu­do­wani nie miała szans na ucieczkę.

„Co taka laseczka robi tutaj o tej porze?” Zapy­tał się naj­niż­szy.
„Może pomo­żemy?” Spy­tał się Najwyż­szy, spoj­rzała na niego, był chyba z 2 razy wyż­szy niż ona, rzuciło się w oczy potężne wybrzu­sze­nie na jego spodniach. Zorien­to­wała się, że patrzą na jej tyłek, szybko go zakryła i drżą­cym gło­sem powie­działa:
„N-nie nie trzeb-ba”
”Ależ to żaden pro­blem” Z uśmie­chem odparł gigant, „mamy samo­chód nie­da­leko podrzu­cimy kole­żankę”.

Nie cze­ka­jąc na odpo­wiedź, uniósł ją chwy­ta­jąc za tyłek i ponie­śli do samo­chodu. Nie była w sta­nie nic powie­dzieć, bała się jak ni­gdy w życiu, 3 obcy OGROMNI męż­czyźni niosą ją do samo­chodu. Naj­niż­szy był kie­rowcą, dwóch pozo­sta­łych posa­dziło ją na środku z tyłu, po czym dosiedli się po bokach, ledwo się mieściła.
Po chwili zorien­to­wała się, że już ruszyli i to w dodatku zupeł­nie innym kie­runku niż jej dom.
„Prz-Prze­pra­szam, to w d-drugą stronę”
Pory­wa­cze zaśmiali się, olbrzym poło­żył swoją ogromną łapę na jej nodze, bez pro­blemu mógł objąć ją dookoła.
„Maleńka, tro­chę się wpierw zaba­wimy”
Prze­ra­żona sie­działa pomię­dzy dwoma kolo­sami, któ­rzy bez cere­gieli zaczęli się do niej dobierać, pró­bo­wała pro­te­sto­wać, zasłaniać się, ale cóż mogła zrobić swoimi łap­kami.

Po jakimś cza­sie doje­chali, wysie­dli. Dziew­czyna zorien­to­wała się, że jest w lesie. Z prze­ra­że­niem patrzyła na swo­ich opraw­ców, któ­rzy stanęli dookoła jej.
„No maleńka, boskie masz ciałko, zdej­mij te ciuszki i pokaż, co nieco”.
Gdy nie wykonała nawet ruchu, jeden z nich przy­bli­żył się i bez cere­gieli zerwał z niej blu­zeczkę i spód­niczkę.
Pisnęła ze stra­chu, tamci mruknęli z zado­wo­le­niem.
„Jesz­cze zostało parę rzeczy” mruk­nął olbrzym.
Bojąc się ich gniewu, sama już zdjęła powoli sta­nik i maj­teczki odsła­nia­jąc swoje skarby. Tamci znów pomruk­nęli zgod­nie.
„No no, nie­ziem­skie ciało mała, musi być Ci tro­chę nie­swojo… Chło­paki roz­bie­ramy się, co ma sama stać naga”
Tamci z wiel­kimi uśmie­chami zaczęli ściągać swoje ubra­nia, naj­niż­szy był pierw­szy, odsło­nił swoje umię­śnione ciało potem zaczął odpi­nać pasek przy spodniach, gdy w końcu je zdjął, dziew­czyna jęk­nęła.
No tak, pro­por­cje ciała u męż­czyzn, sły­szała o tym, tutaj miała żywy dowód, jego penis nie był nawet w sta­nie erek­cji, a i tak był, jak jej przedra­mię. Drugi miał chyba z 2,50m wzro­stu, rów­nie wyrzeź­biony, jed­nak jego penis… jesz­cze większy! Miał z 30 cm, gdy zwi­sał bez­wład­nie mie­dzy jego nogami, za nim ogromne jaja, prawie jak dwie spo­rych roz­mia­rów poma­rań­cze. Została kolej na giganta, zdawało się, że jesz­cze bar­dziej umię­śniony niż reszta, gdy zdjął spodnie myślała, że zemdleje, wyglą­dało to, jak pho­to­shop w realu, około 40 cm w sta­nie zwisu, nie objęłaby go rącz­kami, jego jądra wiel­ko­ści arbuza. Mimo że była prze­ra­żona zaczęło jej się robić mokro mię­dzy nóż­kami.
„No maleńka, same się nie obciągną!” Krzyk­nął jeden, pisnęła ze stra­chu i pode­szła do naj­niż­szego, miał może z 25 cm, gdy zwi­sał. Nie­śmiało wzięła go do ręki i zaczęła poru­szać góra dół, powoli wło­żyła go do ust, obser­wo­wała jak zaczął rosnąć, czuła jak główka posze­rza się w jej ustach. Prze­stał rosnąć, kiedy osią­gnął 35 cm, wyobra­żała sobie penisa jej chło­paka, który miał może 16 cm, zaczęła go ssać, murzyn zaczął się nie­cier­pli­wić, chwy­cił ją za głowę i przy­ci­snął. Myślała, że zwy­mio­tuje, wszedł jej do gar­dła może do połowy a ten dalej pchał. Gdy stwier­dził, że chyba nie wciśnie więcej zaczął szybko rżnąć jej usta. Myślała, że się udusi, po chwili prze­stał i oddał ją innemu.
Ledwo wcisnęła kutasa „śred­niego” do ust, bała się co będzie z trze­cim, ten w sta­nie wzwodu miał ok. 45 cm, nie było szans na zmiesz­cze­nie całego do gar­dła, mimo to pró­bo­wał, maki­jaż jej się roz­ma­zał, spły­wał teraz po twa­rzy w postaci czarnych łez. Gdy znudziło się dru­giemu, oddał ją olbrzy­mowi.

Z prze­ra­że­niem patrzyła jak to „coś” się podnosi, naka­zał wypro­sto­wać jej rękę, był dłuż­szy i szer­szy niż cała dłu­gość i sze­ro­kość jej ręki. Na oko miał z 60 cm! Główka nie mieściła się w jej ustach, była większa niż jej pięść, wielka, czer­wona błyszcząca się, całą dłu­gość penisa pokry­wały grube żyły, jego jądra koły­sały się na lewo i prawo. Jej cipka była już mocno wil­gotna, gdy pozo­stała dwójka pode­szła od tyłu. Olbrzym nachylił się, miała ssać olbrzy­mią główkę jego penisa. Zabrała się za to i nagle krzyk­nęła, wiel­ko­lud wsadził jej palec w cipkę, czuła go prawie jak penisa jej chło­paka! Po chwili jęk­nęła z roz­ko­szy ku uciesze opraw­ców.
„Podoba się?” Zapy­tał szy­der­czo gigant.
Poczuła nagle nacisk na jej dru­giej dziurce
”Nie nie nie tam nie!” Krzy­czała pani­ku­jąc, gdy ten wsadzał jej palec.
Krzyk­nęła z bólu i roz­ko­szy jed­no­cze­śnie, gdy poczuła 2 palce w obu jej dziur­kach, uczu­cie roze­pcha­nia było tak dziwne, a jed­nak wspa­niałe.

„No dobra chło­paki, pora na Was. „Zachę­cił pozo­sta­łych wyj­mu­jąc palce z obu dziu­rek.
Pró­bo­wała zapro­te­sto­wać mówiąc, że to się nie zmieści… nic to nie poma­gało, natłu­ścili swoje kutasy jakimś pły­nem, jeden roz­ło­żył koc i poło­żył się na nim, dziew­czynę posta­wił nad swój sprzęt i zaczął powoli opusz­czać.
Krzyk­nęła z przerażenia, gdy 45 cm penis zagłę­biał się w jej ciele. Gdy weszła główka ten gwał­tow­nie opu­ścił dziew­czynę w dół. Wrza­snęła i pociem­niało jej przed oczyma, czuła jakby coś w niej pękło, spoj­rzała w dół, na jej brzu­chu było widać wyraźny kształt tego kutasa.
Drugi, naj­mniej­szy zaczął wciskać się w jej pupę, powoli odzy­skała świa­do­mość jed­nak nie miała sił na pro­te­sty.
Ten podob­nie jak kolega, wszedł powoli z początku i wbił się do końca. Gdy to zro­bił myślała, że roze­rwie ją na strzępy. Jej wrzask było sły­chać chyba wszę­dzie więc naj­więk­szy zagłu­szył ją swoją maczugą. Wepch­nął go bez cere­gieli, czuła jak ten potwór wsuwa się coraz głębiej. Miała chyba 30 cm w gar­dle, ledwo oddy­chała, jej ręce bez­wład­nie zwi­sały w dół, gdy Ci zaczęli zabawę, bez powol­nych ruchów rżnęli ją we wszyst­kie otwory, doszła wiele razy pod­czas tego dzi­kiego seksu, jej krzyki bólu i roz­ko­szy tłu­mił suwający się w gar­dle 60 cm kutas. Jej brzuch tań­czył w rytm ich posu­nięć. Męż­czyźni zaczęli ciężko oddychać, mru­czeli z roz­ko­szy, chwa­lili jej ciało. Była dla nich jak zabawka. Stra­ciła rachubę czasu, wyda­wało się jakby oni ni­gdy nie mieli dojść. Myślała, że już ni­gdy to się nie skończy, gdy nagle wszy­scy trzej wydali z sie­bie gar­dłowe okrzyki. Poczuła jak ich sperma wpływa wszę­dzie, myślała, że zwy­mio­tuje, gdy jeden wlał w jej gar­dło litry nasie­nia. Jej cia­łem tar­gnął obez­wład­nia­jący orgazm, zemdlała przy nim na parę minut. Była wypełniona mak­sy­mal­nie a oni dalej try­skali niczym z węży stra­żac­kich. Gdy w końcu skoń­czyli wyjęli swoje sprzęty. Jej brzuch wyglą­dał jakby była w zaawan­so­wa­nej ciąży, momen­tal­nie sperma pocie­kła jej po udach, z jej cipki wylewały się litry ich nasie­nia, podob­nie było z dup­cią. Kasia leżała bez sił na kocu, gdy murzyni rzu­cili w nią jakimś pakun­kiem i odje­chali śmiejąc się.

Gdy w końcu odzy­skała, choć trochę sił na wsta­nie na kolana, reszta spermy wylała się z niej. Wszystko ją bolało, nie mogła chodzić ani usiąść, otwo­rzyła jakoś paczkę, w środku były ubra­nia jakieś tabletki i koperta.
„Dzięki za zabawę maleńka, jesz­cze się kie­dyś spo­tkamy ; )
PS. Weź nie­bie­ską tabletkę, jeśli zwy­mio­tujesz weź czer­woną. „

Gdy w końcu dotarła do domu, łapiąc stopa, szybko poszła do pokoju, by uniknąć tłu­ma­czeń matce.
W paczce odkryła jesz­cze płytę, ku jej prze­ra­że­niu wszystko, co się stało było nagrane, właśnie obser­wo­wała jak 3 murzy­nów z kuta­sami większymi niż jej ręce rżnie ją we wszyst­kie otwory. Była roz­cią­gnięta mak­sy­mal­nie, sama się zdziwiła jak wiele wytrzymała.
„Może za tydzień znowu się tam wybiorę”

Dodaj komentarz